Chór Gorce
Aktualności

Czarnogóra – Lipiec 2023r.

Na początku lipca chórzyści i balet w liczbie 43 osoby wyjechali do Montenegro, na Festival Balkan Folk Fest. Wyjazd z Unii – granica węgierska i serbska – zatrzymał nas na 6 godzin, na nocleg w Cacak w Serbii dotarliśmy bardzo późno. W następnym dniu, w ulewnym deszczu, po krętych drogach Montenegro, dojechaliśmy do celu, do hotelu Dom Solidarnosti w Sutomore. Ulewa trwała całą noc, ulicą płynęła rzeka, ale rano wyszło słońce i było z nami cały pobyt. Mieszkaliśmy kilka metrów od plaży. W hotelu mieszkały zespoły z Polski , Litwy, Mołdawii, wieczorne integracje z tymi zespołami były baaardzo udane. Żywiołowym Mołdawiakom bez problemu dotrzymywały kroku w tańcu nasze panie, zwłaszcza jedna. Okazało się, że szefem zespołu mołdawskiego jest wnuk Polaka, Piotra Rutkowskiego.

Pomimo potężnego upału wybraliśmy się zwiedzać Stari Bar. Do ruin starego miasta prowadziła klimatyczna promenada z knajpkami ( piwo i sok z granatów) i sklepikami.W ruinach była bardzo dobrze zachowana cerkiew, w której pod dyrekcją Piotra zaśpiewaliśmy Tiebie pajom i Bogarodzico. Był to spontan w niewielkim składzie , ale trzeba przyznać.. zabrzmiało i bardzo się podobał . Potem pojechaliśmy do Podgoricy , zjedliśmy pyszny obiad w centrum, odebraliśmy Michała z lotniska i wróciliśmy do hotelu.

Drugą atrakcją była całodniowa wycieczka statkiem wzdłuż wybrzeża. Statek kilka razy przybijał do brzegu, był czas na kawę, kąpiel, zakupy, zwiedzanie i czarnogórski obiad ( omlety ,krewetki ) A na statku były wspaniałe widoki, śpiew i żywiołowy taniec na parkiecie 2mx2m. Team Agnieszki tańczył na górnym pokładzie, a kapitan na dziobie.

Pozostałe dni spędziliśmy na plażach, publicznej i dzikiej, do której szło się przez 500 metrowy tunel wydrążony w skale,  na opalaniu i kąpielach w Adriatyku, w knajpkach na promenadzie i na targu w Sutomore.

Dzień koncertu to było wyzwanie. Trzeba było nie zważając na potężny, wilgotny upał ubrać góralskie portki i gorsety. Ojjj, ciężko było. Nasza kolumna autobusów przez godzinę pokonywała 4km. Sposób jazdy Czarnogórzan w korku był dla nas widowiskiem zaskakującym i hardcorowym. Koncert poprzedzała kilometrowa parada wszystkich zespołów, najpierw po rozgrzanym asfalcie i betonie, potem po zadrzewionej promenadzie.  Po drodze pozdrawiało nas mnóstwo ludzi, w tym sąsiedzi Agnieszki …… Koncert odbył się na letniej scenie parku w Barze.

W powrotnej drodze nocowaliśmy w Salas Jelen w Palic. Rewelacyjny ośrodek, rozrzucone pawilony z pokojami, basen i knajpka z muzyką na żywo. Skorzystaliśmy oczywiście i zabawa była wspaniała. Rano dostaliśmy królewskie śniadanie  z herbatą miętową serwowaną jak w najlepszej restauracji i zaczął się nasz powrót do codzienności.

Granice były dla nas łaskawe, tylko? 2 godziny trzymali nas Węgrzy przed wjazdem do Unii.

W czasie wyjazdu odbyły się osiemnaste urodziny Agnieszki (kilka imprez)!! ………te urodziny Garbysia !! rocznica ślubu Agnieszki, imieniny Eli G, Piotra i Haliny ( resztę uzupełnię, bo nie pamiętam wszystkich imprez).

Piliśmy rakiję, piwo, sok z granatów , pomarańczy, herbatę miętowo- rumiankową z bemara, jedliśmy kalmary, szprotki, arbuzy, melony, morele, świeże figi i kapustę z octem. Widzieliśmy morze i jezioro, skaliste zbocza porośnięte drzewami, przepiękne kamieniste i piaszczyste plaże, tunele i ruiny, ekskluzywny hotel Sveti Stefan i leżaki po 100 euro za dzień, czarnogórskie Havaii i Rajską Plażę, starą i nową Budve, Lazaret, Bar, Sutomore…….

Przejechaliśmy 2700 km, spędziliśmy 54 godziny w autobusie (na plaży i baletach godziny nie były liczone…)

Autobusem kierowali Piotr i Krzysztof z z firmy Żegleń Tatry Bus. To nie tylko wspaniali kierowcy, ale też współtowarzysze naszej wyprawy, a Piotr to świetny tłumacz i przewodnik.

zdjęcia autorstwa Marka Buchowieckiego pokażą jak było pięknie….

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *